Wyszyński i Wojtyła - nauczyciele polskiej wolności  - c.d.

 

… Czy Wyszyński i Wojtyła, nauczyciele polskiej wolności, nauczali o niej w taki sam sposób, czy też akcentowali tę kwestię inaczej? - zapytał prof. Bohdana Cywińskiego red. Królak. Zdaniem historyka, różnice między Wojtyłą a Wyszyńskim jak najbardziej istniały i nie trzeba tego ukrywać. Począwszy od różnicy generacyjnej (Wojtyła był 19 lat młodszy od Wyszyńskiego), aż po inną formację intelektualną. Wojtyła filozofem i teologiem. Wyszyński natomiast ukończył wprawdzie studia teologiczno-filozoficzne, ale też posiadł dużą wiedzę socjologiczną. - Wyjątkowo dobrze czuł społeczeństwo, widział jak bardzo jest zróżnicowane - mówił panelista. - Po trzecie, ci dwaj panowie zostali w historii Kościoła postawieni w zupełnie innych rolach. Wyszyński był Prymasem, ale i mężem stanu, myślał w kategoriach całego społeczeństwa. Wojtyła był filozoficznie i teologicznie był głębszy - to nie była kwestia sposobu mówienia, ale myślenia. Natomiast sprawy społeczne stały się mu bliskie później - tłumaczył Cywiński.

Kard. Wyszyńskiego nazwał wodzem, zaś kard. Wojtyła był "najpierw tylko uroczym młodym biskupem krakowskim". Później stał się autorytetem dla tych, którzy mieli wymagania intelektualne wobec współczesnej kultury.

Wybór na papieża w 1978 był momentem przełomowym. - Wtedy nas uderzyło, z jak wielkim mieliśmy dotąd i mamy do tej pory do czynienia - powiedział prof. Cywiński. Wtedy dopiero papież Polak zyskał w oczach polskiego społeczeństwa "format wielkiego nauczyciela".

Z kolei daty wyznaczające aresztowanie i wypuszczenie na wolność kard. Wyszyńskiego z internowania przez władze komunistyczne były zdaniem prof. Cywińskiego niezwykle znaczące. Pierwsza data wprowadziła strach i niepewność wobec działań władzy, druga - była szokiem radości, że rok 1956 naprawdę jest czasem nadziei na większą wolność.

Ojciec Maciej Zięba OP stwierdził, że obydwaj - Wyszyński i Wojtyła - dorastali w warunkach zniewolenia z epizodem wolności, ale o tej wolności mówili inaczej. Przyszły papież mocniej akcentował kwestię wolności jako źródło przyrodzonej ludzkiej godności, czynił to jako filozof i intelektualista.

Kard. Wyszyński akcentował z kolei moralne znaczenie bycia wolnym, co uwidoczniło się w słynnym "Non possumus" wobec władz komunistycznych. Prymasa Tysiąclecia nazwał narodowym mężem stanu, a św. Jana Pawła II - międzynarodowym mężem stanu.

Historyk dr hab. Paweł Skibiński przyznał, że z racji młodego wieku nie poznał obydwu wielkich postaci Kościoła osobiście, natomiast bada zależności między tymi postaciami dzięki bogatym dokumentom archiwalnym.

Jak stwierdził, Wyszyński i Wojtyła byli ludźmi, którzy mając różne doświadczenia życiowe i wrażliwości oraz wywodząc się z różnych pokoleń, mówili jednak spójnie. - Obaj byli wolni, mimo że żyli długo w systemie zniewolenia. Nie ma takiego momentu w życiu Wojtyły i Wyszyńskiego, które pozwoliłyby nam powiedzieć, że ich zachowania są pozbawione wolności - stwierdził Skibiński.

Obydwaj - zdaniem panelisty - reprezentują ponadto wspólną podstawę antropologiczną, choć wyrażana ona była innymi językami naukowymi. Wyszyński wyraża się przede wszystkim w kazaniach, a mimo tej specyficznej formuły komunikacji jest też wiele jego tekstów poświęconych wolności egzystencjalnej człowieka, jak uleganiu nałogom czy stosunkowi jednostki do państwa.