Relikwie św. Wojciecha. Co kryją gnieźnieńskie relikwiarze? – c.d.

 

… Posiadanie relikwii świętego męża ułatwiło Chrobremu pomyślne zakończenie starań o utworzenie samodzielnej, wolnej od niemieckiego zwierzchnictwa metropolii ze stolicą w Gnieźnie i w konsekwencji o koronę królewską. I tej samodzielności pozazdrościli Polakom Czesi. W 1038 roku, na osłabioną wewnętrznymi walkami i rozchwianą religijnie Polskę napadł książę czeski Brzetysław. Jego ziomek, kronikarz Kosmas (1045-1125) nie ma wątpliwości, że celem łupieżczej wyprawy było przede wszystkim Gniezno i relikwie wygnanego przed laty z Pragi biskupa Wojciecha.

Brzetysław wywiózł relikwie św. Wojciecha do Pragi wraz z relikwiami jego przyrodniego brata, pierwszego arcybiskupa gnieźnieńskiego Radzyma-Gaudentego, relikwiami pięciu braci męczenników oraz setką wozów wypełnionych kosztownościami, sprzętami liturgicznymi, a nawet dzwonami. Co zatem pozostało w Gnieźnie? Według znawców tematu Czesi zabrali z katedry tylko tę część świętowojciechowych relikwii, którą zamurowano za ołtarzem. Relikwie przechowywane w osobnych relikwiarzach, ocalały.

W 1127 roku, podczas przebudowy katedry, w jej murach odnaleziono relikwiarz głowy. Niewykluczone, że podczas wcześniejszych prac budowlanych odnaleziono jeszcze inne cząstki relikwii. Ich zamurowywanie w celu ukrycia przed wrogiem było w średniowieczu dość powszechną praktyką. Niestety dziś nie da się tego sprawdzić. Niemniej, nawet jeśli tak nie było, Gniezno mogło pozyskać doczesne szczątki męczennika od któregoś z polskich kościołów, któremu wcześniej je ofiarowało.

Przez kolejne stulecia szczyciło się więc Gniezno posiadaniem relikwiarza głowy oraz fragmentów kości odnalezionych w ścianie katedry bądź pozyskanych od któregoś z wcześniej obdarowanych kościołów. Autentyczność tych relikwii nie budziła wątpliwości na co wskazują liczne pielgrzymki i darowizny, a także troska, jaką je otaczano w czasie zawieruch wojennych. Z akt kapitulnych wiadomo, że w czasie walk wewnętrznych za Władysława Łokietka, a także później, w XV i XVI stuleciu przechowywano je w Uniejowie.

Podobnie było w czasie najazdu szwedzkiego w latach 1655-1660.

Dowodem na autentyczność gnieźnieńskich relikwii może być także prośba arcybiskupa ostrzychomskiego, który w 1856 roku zwrócił się do arcybiskupa gnieźnieńskiego i poznańskiego Leona Przyłuskiego o udzielenie ostrzychomskiej bazylice jakiejś znaczniejszej cząstki relikwii św. Wojciecha. To świadczy o tym, że prawdziwość relikwii św. Wojciecha nie budziła wątpliwości. Przetrwały one w nienaruszonym stanie kolejne polityczne i społeczne zawieruchy.

Bolesną stratę Gniezno poniosło w 1923 roku. Z kapitulnego skarbca wykradziono wówczas złoty relikwiarz głowy św. Wojciecha. Nigdy nie został odnaleziony. Pięć lat później, 1928 roku prymas August Hlond poprosił Rzym o przekazanie Gnieznu fragmentu relikwii św. Wojciecha – tych samych, które Bolesław Chrobry ofiarował Ottonowi III. Papież Pius XI przychylił się do tej prośby. Gniezno otrzymało fragment kości przedramienia św. Wojciecha, który w części umieszczono w relikwiarzu ręki św. Wojciecha, w części w nowym relikwiarzu głowy. Oba relikwiarze przechowywane są w Muzeum Archidiecezjalnym w Gnieźnie.

W czasie II wojny światowej relikwie św. Wojciecha z trumienki zostały wywiezione do Inowrocławia, gdzie przetrwały wojnę. W styczniu 1959 roku kard. Stefan Wyszyński zdecydował o ich rewizji w celu sprawdzenia, czy w czasie wojny nie zostały w jakiś sposób naruszone. Po otwarciu relikwiarza w środku znaleziono mniejszą skrzynię z drewna modrzewiowego, a w niej jeszcze jedną, z XV lub XVI wieku, opasaną wstęgami barwy amarantowej z nietkniętymi pieczęciami abp. Floriana Stablewskiego i Kapituły Metropolitalnej. W środku znajdowało się jedwabne zawiniątko barwy karminowej starannie opasane białymi jedwabnymi wstęgami, a także czterostronicowy dokument poświadczający cztery wcześniejsze kanoniczne badania relikwii ze szczegółowym opisem znajdujących się w zawiniątku relikwii. Ponieważ pieczęcie były nietknięte postanowiono zawiniątka nie rozwijać przykładając na nim pieczęcie kard. Wyszyńskiego.

Ponowna szczegółowa rewizja relikwii odbyła się w marcu 1989 roku na polecenie kard. Józefa Glempa. Powołana wówczas komisja rozwinęła nienaruszoną przez poprzedników tkaninę, w którą zawinięte były relikwie św. Wojciecha i pobrała ich część do relikwiarzy parafialnych, a także do repliki srebrnej trumny św. Wojciecha. To właśnie ona co roku w kwietniu przemierza w świętowojciechowej procesji ulice Gniezna.

Bernadeta Kruszyk