Ks. Gladiuk: czekamy na Polaków na spotkaniu Taize we Lwowie

 

KAI: Wiosną przyszłego roku po raz pierwszy w historii międzynarodowe spotkanie młodych, organizowane przez ekumeniczną wspólnotę z Taizé odbędzie się we Lwowie. Jakie nadzieje wiąże Ksiądz z tym spotkaniem?

 

Ks. Lubomyr Gladiuk: Spodziewamy się, spotkanie z młodzieżą z różnych krajów Europy będzie dla młodych Ukraińców okazją do zbliżenia się do siebie nawzajem i dzielenia się swoją wiarą. Bo każda osoba ma jakieś bogactwo, jakieś osobiste doświadczenia Kościoła, Chrystusa i drogi do zbawienia. Tymi doświadczeniami możemy i chcemy się dzielić. Mamy nadzieję, że będzie to wsparciem i pomocą dla naszej młodzieży, dla naszego Kościoła, na trudny czas, który wspólnie przeżywamy.

 

KAI: W Bazylei br. Alois dzieli się z młodzieżą doświadczeniem swoich spotkań z uchodźcami i mieszkańcami Afryki oraz Bliskiego Wschodu. Czy spotkanie we Lwowie będzie z kolei szansą na to, by świat usłyszał o krzywdzie, jakiej doświadczają mieszkańcy wschodniej Ukrainy?

 

- Tak i myślę że to bardzo ważne, bo właśnie teraz przeżywamy wielki dramat. Na wschodzie Ukrainy ginie bardzo wiele ofiar: żołnierzy, a także cywilów, ludzi pokojowo nastawionych. Mamy nadzieję że wiosenne spotkanie będzie okazją, by opowiedzieć o tym światu. Oczekujemy też pomocy. Kościół może się w nią włączyć, młodzi ludzie mogą zaangażować się w to, żebyśmy o tym konflikcie mówili, apelowali, by go pokonać i żeby skończyła się trwająca na wschodzie Ukrainy wojna.

 

KAI: Zazwyczaj spotkania odbywające się na zachodzie Europy, są okazją do spotkania młodych katolików i protestantów. Czy podróż do Lwowa będzie też okazją do spotkania z Kościołem greckokatolickim?

 

- To będzie piękne spotkanie, bo, jak powiedział kiedyś św. Jan Paweł II, Kościół oddycha dwoma płucami: wschodnim i zachodnim. To zachodnie płuco, to także protestanckie Kościoły. Myślę, że to dobrze, na tym polega bogactwo wiary, którym możemy się dzielić. To buduje jedność, sprawia, że odkrywamy, że wszyscy żyjemy jedną wiarą ale każdy na swój sposób. Spotkanie we Lwowie będzie okazją, by dzielić się tymi tradycjami, które są bogactwem tej wiary, którą przeżywamy.

 

KAI: Czy znamy już szczegóły dotyczące organizacji i przebiegu tego spotkania?

 

- Jeszcze troszkę za wcześnie. Na temat spotkania rozmawialiśmy już wcześniej z braćmi z Taizé, ale oczekiwaliśmy na listy od zwierzchników poszczególnych Kościołów, które bracia otrzymali dopiero przed kilkoma dniami. Na razie jesteśmy pewni daty spotkania: odbędzie się ono od 28 kwietnia do 1 maja 2018 r.

 

KAI: W spotkaniach regionalnych biorą udział młodzi z sąsiednich krajów. Czy zatem liczycie na przyjazd wielu młodych ludzi z Polski?

 

- Czekamy na Polaków, bo to najbliższy i najbardziej przyjazny nam naród. I mamy nadzieję, że wielu młodych z Polski przyjedzie do nas. Kiedy przed chwilą pytano mnie, ilu Polaków może być na tym spotkaniu, powiedziałem, że ok. 2 tys. Ale przecież tu w Bazylei jest was aż 5 tys. Zatem mam nadzieję, że we Lwowie będzie Was 10 tysięcy!

To dla nas bardzo ważne, bo jesteśmy narodami bardzo bliskimi sobie nawzajem. Musimy naprawiać pewne zaszłości historyczne, aby się pojednać, bo naród polski zawsze nas wspierał. Szczególnie w trudnym okresie, i za to dziękujemy.

 

KAI: Lwowskie spotkanie odbędzie się na kilka miesięcy przed Synodem Biskupów nr. młodzieży, wiary i powołania. Prze jakimi wyzwaniami stoi dziś młodzież na Ukrainie?

 

- Chciałbym, żeby nasza młodzież głębiej poznawała swoją wiarę. Bo mamy naprawdę bardzo wiele prób, jakim ci młodzi są poddawani. Obserwujemy, jak proces sekularyzacji coraz bardziej postępuje. Chociaż nasz kraj nie jest bogaty, to jednak majętność zaczyna odgrywać w naszym społeczeństwie coraz większą rolę. Mam nadzieję, że nie porwie nas konsumpcjonizm. Dlatego liczymy, że to spotkanie i inne wydarzenia, a także formacja, jaką proponujemy młodzieży, będzie okazją, aby naprawdę żyć wiarą. Wiarą jaką przeżywamy i jaką możemy się dzielić się z innymi.

 

KAI: Dziękuję za rozmowę.

 

rozmawiała Dorota Adbelmoula